Życie się kończy i zaczyna wiele razy w ciągu życia.
Czasem jest tak, że się czyta książkę za książką, a czasem nic przez pół roku i też git.
Moja postawa wobec świata na ten moment życia wyraża się w słowie: „ok”. W stylu takiej luźnej rozmowy, że: jesteś na tak? jestem na ok.
Nie z każdego wydarzenia da się zrobić listę plusów i minusów.
Bycie dla siebie samej pizdą nie działa.
Bycie dla siebie samej towarzyszką jest trudne, ale działa.
Można się zakochać, ale obowiązku takiego nie ma.
Ciało mówi cały czas i jest już zmęczone tym, że nikt go nie słucha.
Każdy dzień zasługuje na szacunek, bo mogłoby go nie być, a jest.
Tatuaże są cool.
Za mało się poświęca czasu na patrzenie na zwierzęta.
Masz za oknem więcej niż 7 odcieni zieleni, zobacz.
Istnieje magia, ale jest czymś innym niż się wydawało.
Kajaki i festiwale muzyczne nie są dla mnie i jestem już za duża, żeby się o tym co roku na nowo przekonywać.
Nie ma lepszego uczucia, ja nie znam w każdym razie, niż rozśmieszyć kogoś.
Słyszałam, że poprawnie mówi się „z rzędu”, a nie „pod rząd” (bez sensu).
Jakby mnie ktoś zapytał, czym jest życie, to bym powiedziała, że życie to jest ciągle rozglądanie się, gapienie na rzeczy, dotykanie i pytanie siebie: „czy ja to lubię?”. I cała sztuka w tym, żeby odpowiadać szczerze.
W mówieniu prawdy można się rozsmakować.
Do słyszenia prawdy można się wytrenować.
Trzeba codziennie słuchać muzyki, żeby pamiętać, kim się jest i czego się chce.
Zdarzają się takie dni, że tylko odrabianie pańszczyzny, ale można to wytrzyma?.
Głowa lubi porządek, ale żywi się chaosem.
Można wrócić do czegoś po długiej przerwie.
Można wrócić do kogoś po długiej przerwie.
Nieprzerwanie uwielbiam pierwsze mycie włosów w domu po wizycie u fryzjera i łaskotanie ciekawości w brzuchu: jak się teraz ułożą?
Jest możliwe a nawet dosyć częste, że ktoś czegoś nie potrafi, potem się tego uczy, a następnie już umie.
A sprawdzając, czy da się zamieniać kolejność tych kroków, zmarnowałam dużo czasu i nerwów.
Katarzyna Siekańska 
