Znam dwa sposoby, ?eby sprawdzi?, czy mog?abym si? w Tobie zakocha?. Pierwszy: gdy mam ochot? usi??? naprzeciwko i w niesko?czono?? rzuca? kolejne tematy, pytaj?c Ci? “a co Ty o tym my?lisz?”.
Taco Hemingway nagra? now? piosenk?. Chleb jest coraz dro?szy. Moi znajomi si? pok?ócili. A co Ty o tym my?lisz?
Drugi: gdy mam ochot? dotyka? Ci? po twarzy.
Do?wiadczy?am wielu randek w konwencji pojedynku, dziwnego konkursu na zajebisto??, rozmowy rekrutacyjnej lub czego? w rodzaju niespodziewanych ustawie? Hellingerowskich, gdzie jedna strona (czasem by?am to ja) przenosi na drug? (czasem by?am to ja) ?al skierowany na kogo?, kogo z nami nie ma. Do?wiadczy?am równie? takich relacji.
Jeste?my tacy m?drzy po tych wszystkich terapiach. Tyle o sobie wiemy, mamy doktoraty z przesz?ych zranie?, zamiast papierosami cz?stujemy si? od razu list? oczekiwa? i potrzeb, zapraszamy na degustacj? cierpie?. Opowiadamy o w?asnych granicach, o tym, na co si? nigdy nie zgodzimy, jeste?my jak góry dumne z tego, ?e nikt jeszcze nie mia? do?? si?y, by si? na nie wspi??.
Przychodzi do mnie my?l – ma?pia mi?o??. Przychodzi do mnie obraz, fantazja o wczepieniu si? w drugie cia?o wszystkimi ko?czynami. O tym, ?e ja obejmuj? Ci? nogami, a Ty g?aszczesz moje plecy. O tym, ?e mo?na widzie? si? w ca?o?ci, kocha? w ca?o?ci, wybacza? w ca?o?ci.
Ma?pia mi?o?? nie zna czasu, nie pami?ta, co by?o kiedy?. Nie zna si? na excelu, umie liczy? tylko do dwóch i tylko w jednym j?zyku. Szczerze mówi?c, nie jest zbyt m?dra, w ka?dym razie nie w taki sposób, w jaki mówi si? o tym w ksi??kach. Ale jest m?dra jak drzewo. Jak woda. Jak pies. Nie potrafi k?ama?, wi?c nigdy si? nie myli. Nie myli si?, bo nie potrafi ?a?owa?. Boi si? burzy, choroby, wojny. Boi si? bólu, ?mierci i ko?ca, ale nie boi si? ludzi.
*ilustracja: Carlos Ebert, ‘Hugging’