fbpx

Ma?pia mi?o??

Znam dwa sposoby, ?eby sprawdzi?, czy mog?abym si? w Tobie zakocha?. Pierwszy: gdy mam ochot? usi??? naprzeciwko i w niesko?czono?? rzuca? kolejne tematy, pytaj?c Ci? “a co Ty o tym my?lisz?”.

Taco Hemingway nagra? now? piosenk?. Chleb jest coraz dro?szy. Moi znajomi si? pok?ócili. A co Ty o tym my?lisz?

Drugi: gdy mam ochot? dotyka? Ci? po twarzy.

28 my?li na 28. urodziny

1. Przyjaciele s? wszystkim.
2. ?ycie si? ko?czy i zaczyna wiele razy w ci?gu ?ycia.
3. Czasem jest tak, ?e si? czyta ksi??k? za ksi??k?, a czasem nic przez pó? roku i te? git.
4. Moja postawa wobec ?wiata na ten moment ?ycia wyra?a si? w s?owie: “ok”. W stylu takiej lu?nej rozmowy, ?e: jeste? na tak? jestem na ok.

Chod?, jutro spróbujemy jeszcze raz

Jakby mnie kto? wyrwa? z korzeniami – mówi? do pani Marty, gdy pyta, jak si? teraz czuj?.

To bardzo cielesny, bardzo konkretny stan. Mam wra?enie, ?e nie jestem w stanie chodzi? prosto, ?e mam usztywnione kolana. Zamiast je zgina?, z ka?dym krokiem zataczam stopami dziwne, pijane kr?gi – jakbym by?a wielkoformatowym cyrklem.

Jakbym nie mia?a nic w ?rodku – dodaj?. A pani Marta – a mo?e to ju? mi si? przy?ni?o – rozcina mi brzuch i ?mieje si?, ?e przecie? tutaj od dawna by?y ju? tylko stare gazety.

Strach makes the world around, world around, world around…

Kiedy? mia?am w g?owie inne przekonania ni? teraz. My?l?, ?e w pewnym okresie moje pogl?dy mo?na by nazwa? “nijakie skr?caj?ce w prawo”. By? nawet czas, gdy nazywa?am siebie imieniem, w które wówczas naprawd? wierzy?am, a które dzisiaj ?amie mi serce i pluje wstydem – a p o l i t y c z n a. Na takie jak ja wymy?lono jednak dawno temu du?o lepsze okre?lenie: m?oda i g?upia. Kiedy? by?am m?oda i g?upia.

Tytu? i tre??

Z tytu?ami, zgrabnymi, nazywaj?cymi rzeczy i ludzi po imionach has?ami, mam relacj? trudn? i niewdzi?czn?. Czu?am to ju? w szkole, zazdroszcz?c J?drzejowi, gdy na pierwszej lekcji zapoznawczej w liceum, podczas rundy wstydu znanej powszechnie jako niesprawiedliwa gra pt. “przedstaw si? i powiedz co? o sobie”, on bez cienia skr?powania wsta?, odgarn?? z czo?a nieprzyzwoicie zadban? grzyw? i zamrucza?: “mam na imi? J?drzej i trenuj? taniec towarzyski od dziewi?ciu lat”.

Relacja czy wi???

Powiedzie?, ?e temat chodzi? po mnie od dawna, to zbyt du?y skrót. Z drugiej strony, powiedzie?, ?e chodzi? po mnie od zawsze – to bana?. Na taki temat nie ma dobrego momentu, bo ka?dy moment jest równie dobry. Natr?tna my?l w?druje pod skór? jak rak nieborak, droczy si? ze mn? i chocia? nie gryzie, zostawia znak. A jednak ostatnio co? si? sta?o. Kilka drobnych zbiegów okoliczno?ci, par? s?ów, które przypadkiem si? zrymowa?y i prosz?: znowu nie mog?am w nocy spa?.

Obietnica ciekawego ?ycia

Wybra?am si? z przyjació?k? na naprawd? d?ugi spacer. By?o ciep?o, cho? pó?no. Wyruszy?y?my wieczorem, za cel obieraj?c krótki przemarsz po osiedlu. Dzie? wcze?niej zadzwoni?am do niej z pro?b? o spotkanie. Znalaz?am si? w dziwnym momencie, troch? nie wyrabia?am si? z my?lami. Mia?am za sob? ?wie?o odbyt? podró? poci?giem, podczas której inwazja rozkmin by?a tak silna i m?cz?ca, ?e przed krzyczeniem na ca?e gard?o powstrzymywa?a mnie tylko plakietka na oknie, przypominaj?ca przytomnie: “strefa ciszy”.