Dziewczyny, których si? nie rani

Odk?d pami?ta?, zawsze marzy? o jednej z takich dziewczyn. Mie? na w?asno?? jedn? z tych d?ugonogich pi?kno?ci z kolorowym czasopismem w niedomkni?tej torbie i karnetem na si?owni? w portfelu. Portfelu doros?ej kobiety, bez ?adnych pluszowych wyko?cze?, breloczków z kotkiem albo, o zgrozo, z jej w?asnym imieniem, bez naklejki WO?P oszpecaj?cej g?adk? powierzchni? litej skóry. Marzy? o ma?ych ró?owych majteczkach zapl?tanych gdzie? we wspólnym praniu pomi?dzy jego zmi?tymi koszulami. O kremie do r?k schowanym pod ?ó?kiem. O d?ugich ciemnych w?osach zatykaj?cych odp?yw wanny.

Odk?d pami?ta?a, marzy?a, aby by? jedn? z takich dziewczyn. Tych zawsze delikatnie opalonych, wyzwolonych miejskich surferek, z plecakiem i plecion? bransoletk? wokó? kostki. Ch?opczyca, która jednocze?nie mia?a w sobie co? nieprawdopodobnie sensualnego. Takie dziewczyny s? jak ?rodek lata, jak przejrza?a ?liwka, której od fermentu wewn?trznego ciep?a p?k?a skórka. One nigdy nie susz? w?osów, nie maluj? ust. Zawsze nosz? pod koszulk? kostium k?pielowy, na wypadek nag?ego skoku do wody. S? jak chodz?ca wolno??, jak marzenie o wakacjach. Ich skóra pachnie jak morze i gdyby tylko potrz?sn?? jedn? z nich wystarczaj?co mocno, zewsz?d posypa?by si? piasek.

W dwudziestej czwartej wio?nie swojego ?ycia zdawa?a sobie trze?wo spraw? z kilku niewzruszonych faktów na temat ?ycia i ?mierci. Po pierwsze, ma?o jest ludzi, którzy godz? si? na najlepsze. Po drugie, je?li nie mo?esz stwierdzi?, co jest nie tak z czyj?? twarz?, problem prawdopodobnie le?y w brwiach. Po trzecie, wszyscy m??czy?ni marz? o tym, aby umawia? si? z modelkami. Nie by?a to co prawda wiedza codziennego u?ytku, by?a to jednak wiedza niezb?dna. W tych kilku surowych kawa?kach rzeczywisto?ci zawiera?a si? jej osobista deklaracja doros?o?ci.

Koniec z?udze? – powiedzia?a sobie pewnego dnia, dr?c na kawa?ki zdj?cia, z których i tak ju? kilka miesi?cy wcze?niej wyci??a wszystkie twarze poza swoj? w?asn?. Koniec z?udze? – powtarza?a sobie, zak?adaj?c konto na portalu randkowym, wiedz?c ?e robi to tylko po to, ?eby po kilku dniach je usun?? i móc, wzruszaj?c ramionami i wydychaj?c dym papierosa z min? kobiety „która wie”, t?umaczy? kole?ankom, ?e „to nigdy nie mia?o sensu”.

Szukaj?c tej jedynej, uczy? si? szacowa? swoje szanse na sukces. Paradoksalnie, kobieta, przy której czu? si? pewnie, z miejsca nie zas?ugiwa?a na jego uwag?. Potrzebowa? wyzwania, kogo?, kto go onie?mieli, kogo?, kto ka?e mu dorosn??. Kobiety, która powie: „niczego ci nie dam” tonem, który sugeruje, ?e mog?aby da? ci wszystko. Nie potrafi? tego uzasadni?, wi?c nikomu o tym jeszcze nie mówi?, ale by? ca?kowicie pewien, ?e kiedy j? spotka, od razu j? rozpozna.

Nie uwa?a?a siebie samej za osob?, która piel?gnuje w wyobra?ni model idealnego m??czyzny. Swoje oczekiwania wyznacza?a raczej metod? negatywn?, podliczaj?c kolejne cechy niepo??dane, o jakich u?wiadamiali j? hojni sponsorzy weekendowych wyj?? do teatru i do zoo. Naturalnie, jak ka?da du?a dziewczynka, mia?a swoje typy. Szczególn? wag? nadawa?a kszta?towi nosa, chc?c – zwa?ywszy na w?asny tatarski rodowód – da? swoim nienarodzonym dzieciom cho? po?ow? szans na karier? w modelingu.

Spotkali si? dok?adnie w Dzie? Dziecka. Dok?adnie w dniu, kiedy termometry po raz pierwszy tego roku wskaza?y trzydzie?ci stopni w cieniu. Dok?adnie w trzecim dniu jej cyklu menstruacyjnego. Dwa dni po tym, kiedy postanowi?a usun?? t? g?upi? aplikacj? ze swojego telefonu. Pi?? dni po jego urodzinach. Pó?tora roku przed tym, kiedy mia?a odpowiedzie? „tak” na pytanie, które zada jej na kl?czkach.

Porzuci?a go pó? roku przed planowanym ?lubem. Na tyle wcze?nie, aby zaproszenia nie zosta?y jeszcze wys?ane. Na tyle pó?no, aby zaliczka dla fotografa przepad?a bezpowrotnie. Na tyle wcze?nie, ?eby z?ama? mu serce. Na tyle pó?no, ?eby z?ama? mu serce. Na tyle beztrosko, aby sensu nabra?o dziecinnie proste pytanie. Komu to wszystko jest jeszcze potrzebne?

Chcesz by? jak inne, inne chc? by? jak ty. Ale nie ma takich dziewczyn, których si? nie rani.

 
~K.


Ilustracja: „Plotkara” (2007-2012), prod. Josh Schwartz, Stephanie Savage

Inne teksty