Tytuł i treść

Z tytułami, zgrabnymi, nazywającymi rzeczy i ludzi po imionach hasłami, mam relację trudną i niewdzięczną. Czułam to już w szkole, zazdroszcząc Jędrzejowi, gdy na pierwszej lekcji zapoznawczej w liceum, podczas rundy wstydu znanej powszechnie jako niesprawiedliwa gra pt. „przedstaw się i powiedz coś o sobie”, on bez cienia skrępowania wstał, odgarnął z czoła nieprzyzwoicie zadbaną grzywę i zamruczał: „mam na imię Jędrzej i trenuję taniec towarzyski od dziewięciu lat”.

Relacja czy więź

Powiedzieć, że temat chodził po mnie od dawna, to zbyt duży skrót. Z drugiej strony, powiedzieć, że chodził po mnie od zawsze – to banał. Na taki temat nie ma dobrego momentu, bo każdy moment jest równie dobry. Natrętna myśl wędruje pod skórą jak rak nieborak, droczy się ze mną i chociaż nie gryzie, zostawia znak. A jednak ostatnio coś się stało. Kilka drobnych zbiegów okoliczności, parę słów, które przypadkiem się zrymowały i proszę: znowu nie mogłam w nocy spać.

Obietnica ciekawego życia

Wybrałam się z przyjaciółką na naprawdę długi spacer. Było ciepło, choć późno. Wyruszyłyśmy wieczorem, za cel obierając krótki przemarsz po osiedlu. Dzień wcześniej zadzwoniłam do niej z prośbą o spotkanie. Znalazłam się w dziwnym momencie, trochę nie wyrabiałam się z myślami. Miałam za sobą świeżo odbytą podróż pociągiem, podczas której inwazja rozkmin była tak silna i męcząca, że przed krzyczeniem na całe gardło powstrzymywała mnie tylko plakietka na oknie, przypominająca przytomnie: „strefa ciszy”. 

Expecto Patronum

Harry Potter, Ch?opiec Ktry Prze?y?, prze?y? dzi?ki mi?o?ci swojej matki. Nie by? nadzwyczajnie utalentowanym czarodziejem, fakt, ?e prze?y? pierwsze starcie ze ?mierci? zawdzi?cza? temu, ?e Lily Potter zas?oni?a go w?asnym cia?em, a jej matczyna mi?o?? pos?u?y?a jako tarcza obronna. To, ?e Voldemort usi?uj?c pozbawi? go ?ycia, os?abi? siebie, oddaj?c Harry’emu cz??? swoich si?to ju? inna sprawa. * By?am na takim sylwestrze w 2010 lub 2011 roku. W podkrakowskim domu jednorodzinnym zebra?o si? nas kilkana?cioro, cz??ciowo si? ze sob? znali?my, cz??ciowo nie. W?rd znanych mi ju? wcze?niej postaci by?a jedna para: Ona i On. J? zna?am jeszcze z poprzedniej szko?y, On …

Book Club #1: „Frajda” Marty Dzido

Ta ksi??ka co? takiego robi z cz?owiekiem. Zacz??o si? ju? od pierwszych stron, czytam i czuj?, ?e wiruje wok? mnie jaki? nowy zapach. ?wie?y, raczej rzadki w konsystencji, ale jakby ci??ki i mroczny. S?odko-ostry. Taki, ktry jednocze?nie uspokaja g?ow? i nap?dza zmys?y do dzia?ania. Taki, ktry szepcze do ucha: „chod?, no chod?…”. Taki, ktrych pachnie jednocze?nie domem i przygod?. Czy to ta mocna herbata tak mnie przyci?ga i otula? Czy to nowy p?yn do prania o zapachu bergamotki, ktry tak naprawd? pachnie zupe?nie inaczej ni? wyobrazi?am to sobie po przeczytaniu etykietki? Moje perfumy? Nie, raczej nie. Szampon do w?osw na …

Nie pytaj nas o miłość, mamy to przećwiczone, bo…*

– No i co o tym myślisz, może być? Może być tak, cię cała twoja młodość byłaby dużo weselsza, gdyby Dawid Podsiadło wydał swoją trzecią płytę kilka lat wcześniej Może być tak, że któregoś dnia nie umyjesz włosów na spotkanie z kimś, kto złamał ci serce i tylko ty będziesz wtedy wiedzieć, że wygrałaś Może być tak, że każdy chciałby być tylko czyjąś nieszczęśliwą miłością Może być tak, że stanie się dokładnie to, na co czekasz Może być tak, że czekasz na rzeczy niemożliwe Może być tak, że wszystkie piosenki są o tym samym (i to dobrze) Może być tak, …

Kr?g adopcji

Wszystko zacz??o si? od Marleya. Ma?ego pieska ze zmru?onymi oczami, kt?ry trafi? do krakowskiego Borku w ?a?obie po swoim cz?owieku. Gruby brzuszek giba? si? na drobnych n??kach, kiedy podbiega? do metalowej siatki. Nie m?g? si? przyzwyczai?, ?e od kilku miesi?cy ta siatka wyznacza?a granice jego?wolno?ci. Nie m?g? si? te? przyzwyczai? do nowego imienia: Misio. Nie mam na imi? „Misio”! – awanturowa? si? za ka?dym razem, kiedy mija? go kt?ry? z wolontariuszy. Halo, jest tam kto??! – krzycza? ju? bez skutku, ale dla zasady. – Cze??, jestem Marley – wyszepta? jej do uszka, kiedy trzyma?a go na swoich kolanach w drodze …

Gdzie jest jasno?

Najbardziej b?dzie mi brakowa? tego codziennego niezadowolenia. Ma?o kto potrafi by? niezadowolony w ten sposb. Tak solidnie i apetycznie niezadowolony na ka?dy temat. Moja sukienka ze studniwki, sukienka na wesele Piotrka, wszystkie inne sukienki, ktre kiedykolwiek jeszcze b?d? nosi? przecie? wszystkie one tak samo zas?uguj? na to, aby si? jej nie spodoba?. Kiedy sz?am do Pierwszej Komunii, mama kupi?a mi najpi?kniejsze na ?wiecie bia?e lakierki i kaza?a ukry? przed ni?, ?eby nie zrobi?a mi przykro?ci. I po chuj. I po chuj ja si? dzisiaj stroj? na wigili?, skoro nie omiecie mnie ju? wi?cej ten pot?piaj?cy znad tatarskiego nochala wszystko …