Strach makes the world around, world around, world around…

Kiedyś miałam w głowie inne przekonania niż teraz. Myślę, że w pewnym okresie moje poglądy można by nazwać „nijakie skręcające w prawo”. Był nawet czas, gdy nazywałam siebie imieniem, w które wówczas naprawdę wierzyłam, a które dzisiaj łamie mi serce i pluje wstydem – a p o l i t y c z n a. Na takie jak ja wymyślono jednak dawno temu dużo lepsze określenie: młoda i głupia. Kiedyś byłam młoda i głupia.

Tytuł i treść

Z tytułami, zgrabnymi, nazywającymi rzeczy i ludzi po imionach hasłami, mam relację trudną i niewdzięczną. Czułam to już w szkole, zazdroszcząc Jędrzejowi, gdy na pierwszej lekcji zapoznawczej w liceum, podczas rundy wstydu znanej powszechnie jako niesprawiedliwa gra pt. „przedstaw się i powiedz coś o sobie”, on bez cienia skrępowania wstał, odgarnął z czoła nieprzyzwoicie zadbaną grzywę i zamruczał: „mam na imię Jędrzej i trenuję taniec towarzyski od dziewięciu lat”.

Relacja czy więź

Powiedzieć, że temat chodził po mnie od dawna, to zbyt duży skrót. Z drugiej strony, powiedzieć, że chodził po mnie od zawsze – to banał. Na taki temat nie ma dobrego momentu, bo każdy moment jest równie dobry. Natrętna myśl wędruje pod skórą jak rak nieborak, droczy się ze mną i chociaż nie gryzie, zostawia znak. A jednak ostatnio coś się stało. Kilka drobnych zbiegów okoliczności, parę słów, które przypadkiem się zrymowały i proszę: znowu nie mogłam w nocy spać.

Obietnica ciekawego życia

Wybrałam się z przyjaciółką na naprawdę długi spacer. Było ciepło, choć późno. Wyruszyłyśmy wieczorem, za cel obierając krótki przemarsz po osiedlu. Dzień wcześniej zadzwoniłam do niej z prośbą o spotkanie. Znalazłam się w dziwnym momencie, trochę nie wyrabiałam się z myślami. Miałam za sobą świeżo odbytą podróż pociągiem, podczas której inwazja rozkmin była tak silna i męcząca, że przed krzyczeniem na całe gardło powstrzymywała mnie tylko plakietka na oknie, przypominająca przytomnie: „strefa ciszy”. 

Bonus: Co zrobi?am z niepotrzebnymi ubraniami i ksi??kami? [notatka z wielkich porz?dkw]

Disclaimer zamiast wst?pu   To nie jest kompendium wiedzy eksperckiej a ja nie jestem specjalistk? w obszarze produkcji odzie?owej, rynku wydawniczego, przetwarzania materia?w tekstylnych czy zarz?dzania czasem i domem. Jest to natomiast notatka zbieraj?ca moje prywatne sposoby i sprawdzone praktyki, ktre podpatrzy?am, odkry?am lub wypracowa?am z czasem i ktre mog? si? komu? przyda?. A ja jestem tylko zbiorem komrek spowitych skr?, ktry prbuje radzi? sobie po swojemu w r?nych sytuacjach. Ostatnio by?a to akurat sytuacja wielkich porz?dkw domowych.   Chc? te? podkre?li?, ?e dziel? si? poni?ej wy??cznie sposobami, z ktrych naprawd? korzystam, nie wspominam natomiast o szeregu alternatywnych praktyk, o …

Mj Krakw

Legenda g?osi, ?e istnieje gdzie? jeszcze jeden cz?owiek, ktry nie powiedzia? nigdy o Nowej Prowincji per „to jest takie moje miejsce”… Nie wiem, jak to jest zorganizowane, ?e wszyscy  doskonale znaj? ten adres, wszyscy go sobie polecaj?, absolutnie ka?da bliska mi osoba ma jakie? ?zawe wspomnienie z nim zwi?zane, wiecznie jest tam t?ok i znalezienie wolnego miejsca po dziewi?tnastej graniczy z cudem… A jednak: nigdy nie zdarzy?o mi si? wpa?? tam spontanicznie na ?adn? znajom? twarz. A jednak: je?li mam trem? przed czyj?? obecno?ci?, znajduj? w tym miejscu okruchy otuchy. A jednak: gdybym kiedykolwiek wybiera?a si? na melodramatyczne spotkanie po …

Czy potrzebujemy kolejnej p?yty z piosenkami Osieckiej?

Za ka?dym razem, gdy dociera do mnie wiadomo??, ?e oto narodzi?a si? kolejna p?yta z piosenkami Osieckiej (a dzieje si? to przecie? raz na rok, raz na dwa, nie rzadziej), mam mieszane uczucia. Jakie? dziesi?? lat temu kupi?abym wszystko, co cho?by sta?o obok Osieckiej, a fakt, ?e dzisiaj ju? tak nie robi?, nie wynika wy??cznie z tego, ?e w ci?gu ostatniej dekady nauczy?am si? m?drzej zarz?dza? swoim bud?etem. Polski rynek wydawniczy i muzyczny dawno temu opar? swoje t?uste ?apki na drobnym ciele Ukochanej Poetki Polakw, przewrotnie do historii jej ?ycia, czyni?c z niej kasiasty interes. I mo?e dobrze, dobr? literatur? …

Kac po dzieci?stwie

Kiedy zanosisz si? p?aczem, kiedy szlochasz tak bardzo bardzo mocno, ?e chce ci si? wymiotowa? i plu? sercem wtedy jest taki pojedynczy, okropnie przyjemny moment. Chwila takiej ogromnej ulgi, tak jakby? ju? wychodzi?a z domu na autobus, ale nagle tata proponuje, ?e ci? podwiezie samochodem. To chyba przez gluty z nosa. Gluty z nosa s? identyczne wtedy, kiedy si? p?acze i wtedy, kiedy si? choruje. I kiedy dmuchasz nos z ca?ej si?y w papier toaletowy, to papier oczywi?cie przecieka, a glut smaruje ci palce. I zasmarkana wci?gasz nowe powietrze. I to jest ten moment, o ktry mi chodzi. To …